Myślałam, że wystarczy nie włączać telewizora to się nie będzie denerwować. Niestety to się nie uda. Nawet w kościele robi się klub dyskusyjny. Tuż przed Wigilia widziałam w sklepie ciekawą scenkę. Ludzie wówczas byli strasznie zdenerwowani bo kolejka za karpiami była na pół sklepu, a do tego były tylko bardzo duże albo całkiem małe. Powstał nawet komitet kolejkowy. Ci z tyłu nie godzili się by dawać ludziom z przodu prawa do przebierania karpi. Po prostu jatka jak w Sejmie. Wówczas pani kasjerka ściszonym głosem zapytała małego chłopczyka czy czeka na Mikołaja. Nie wyobrażacie sobie jak to odmieniło atmosferę. Jakim trzeba być wspaniałym człowiekiem by tak zareagować na awantury. Niestety jak tak nie potrafię staram się brać ziółka melisę, kudzu, nervosol https://www.doz.pl/apteka/k331-Preparaty_uspokajajace . Nie pomaga to na długo ale bez tego ciężko wyjść z domu.